Koszykarski przebój wszechczasów

Leszek Rymarczuk, autor bloga „Talking about practice”, przybliża Wam dziś kapitalny kawałek o koszykówce i tłumaczy, dlaczego znalazły się w nim znane nazwiska prosto z NBA. Znacie ten utwór? Nie? To poznajcie!

Mimo, że od premiery singla “Basketball” z albumu „Ego trip” Kurtisa Blowa minęło już ponad 30 lat, to nadal rozkręca on imprezy pod każdą szerokością geograficzną i zyskał miano koszykarskiego przeboju wszechczasów.

HistoriaNBA

Pomysł na utwór wyszedł od ówczesnej dziewczyny, a dzisiaj żony Kurtisa, która pewnego dnia stwierdziła: – Musisz nagrać kawałek o koszykówce, to sport numer 1 wśród Afroamerykanów i nikt jeszcze takiego nie nagrał. Kurtis znał życie i wiedział, że warto słuchać kobiet, dlatego nie upłynęło wiele wody w rzece Hudson, a „Basketball” ujrzał światło dzienne.

Koszykarski przebój wszechczasów.

basket

Raper wymienia w swoim kawałku dwudziestu dwóch zawodników. Dwudziestu jeden jest w Galerii Sław. Jako ostatni, w roku 2012 dostąpił tego zaszczytu Ralph Sampson. Zmarły w ubiegłym roku Deryl Dawkins do Galerii Sław nie trafił. W ciągu kariery osiągał dość przeciętne średnie: 12 pkt./6,1 zb./1,4 bl.), jednak fakt, że znalazł się w tak doborowym towarzystwie świadczy o jego silnej osobowości i niezwykłym wrażeniu jakie zrobił na Kurtisie.

Prawie każdy zawodnik w tym kawałku należy do Galerii Sław, z wyjątkiem może Darryla Dawkinsa, ale musieliśmy go mieć, był pierwszym gościem, który rozwalał tablice. No i jest jeszcze Ralph Sampson. Ale w tamtym czasie Sampson był przekotem. Galeria Sław była mu pisana, ciężko uwierzyć, że mu się nie udało. Miał wiele kontuzji, zboczył z kursu czy coś, dlatego jest nieco zapomniany, ale w koledżu, Sampson to był gość. I tyle w temacie – mówił Kurtis jeszcze w 2012 roku.

Kurtis, jako rodowity Nowojorczyk i zagorzały kibic Knicks dorastał oglądając w akcji takie tuzy koszykówki jak Walt Frazier, Dick Barnett czy Earl Monroe, ale prawdziwą miłość do tej dyscypliny rozpaliły w nim popisy legendarnego Juliusa Ervinga. Swoje uwielbienie dla Dr J. podkreślił wymieniając go jako pierwszego w tekście rapując: „Just like I’m the king on the microphone, so is Dr. J and Moses Malone”.

Odniesienie do bycia królem nie było w tym przypadku bezpodstawne, biorąc pod uwagę, że w momencie powstawania piosenki tj. w roku 1983 – Philadelphia 76ers zdobyli mistrzowski tytuł prowadzeni przez obu wymienionych zawodników. Dr J. w trakcie swojej kariery słynął ze swojej skoczności i efektownych wsadów i jeszcze 3 lata temu, mimo przekroczenia 60-siątki, nadal latał nad koszami.

„Byłem wielkim, wielkim fanem Julius Ervinga. Dr J. to był gość i nienawidziłem, że był w ABA (American Baskeball Asociation – liga konkurencyjna do NBA, rozwiązana w 1976, przyp. red.) Byłoby lepiej dla wszystkich jeśli Dr. J wygrywałby te mistrzowskie pierścienie w NBA, tam gdzie było jego miejsce”.
Na początku lat ’80 powoli przebijający się do świadomości masowego odbiorcy rap polegał na jednolitym, recytowaniu rymowanego tekstu. Kurtis Blow nie bał się łamać konwenansów. To w jego głowie narodził się pomysł wprowadzenia śpiewanych refrenów. Kool Moe De, jeden z pionierów gatunku, nazwał Blowa „wynalazcą chórków w rapie”. Wokalu w chórkach do „Basketball” użyczyła piosenkarka Allyson Williams.

Klip do kawałka powstał zanim piosenka stała się przebojem i liga NBA nie chciała mieć wspólnego z tego typu muzyką. Pierwotna koncepcja klipu miała się opierać na zmontowanych ujęciach zagrań wszystkich zawodników wymienionych w tekście, ale producenci nie dostali zgody ligi na wykorzystanie wizerunku nikogo poza Michaelem Ray Richardsonem. Nie było to do końca to o co chodziło, zwłaszcza, że Richardson nie jest wymieniany w tekście, ale z braku laku…

Do przeczytania wersu „Now rapping basketball – Number 1, Kurtis Blow” udało się za to namówić Johna Condon’a, legendarnego spikera z Madison Square Garden, który przez ponad cztery dekady zapowiadał spotkania Knicksów i to jego głos można usłyszeć na początku klipu. Dlaczego w teledysku znalazł się facet zalewający hot-doga musztardą i gość w stroju kurczaka? Tego nie wie nawet sam Kurtis. Sporo kontrowersji wśród czarnoskórej społeczności wywołał fakt, że wszystkie skaczące z pomponami dziewczyny są białe. Padły oskarżenia, że raper się sprzedał, że nie jest „prawdziwy”. Sam Kurtis jak mówił w późniejszych wywiadach, że nie przywiązywał wagi do koloru skóry tancerek, cieszył się, że w ogóle ma jakieś cheerleaderki w klipie, a poza tym jedna z nich ma przecież jasnobrązową skórę. – Wydaje mi się, że to było pierwsze rapowe wideo, które trafiło do MTV. Run-DMC twierdzą, że oni byli pierwsi, ale nie jestem pewien. W każdym razie przed nami nie było nikogo.

Kawałek z przytupem trafił na listy przebojów, a jego odbiór przerósł wszelkie oczekiwania i otworzył raperowi wiele drzwi w show biznesie. – Poznałem ich wszystkich: Ewinga, Starksa, MJ’a, a Oakley to mój dobry przyjaciel, Isiah też. Udało mi się dotrzeć do chłopaków z ligi. To było większe niż NBA, zespoły zewsząd wybierały ten kawałek na motyw przewodni. Uniwersytety, szkoły średnie, szkoły letnie, podstawówki. Ciągle słyszałem od zawodowców i amatorów, że “Basketball” leciał podczas każdej przerwy w trakcie meczów. Mogę z całą stanowczością stwierdzić, że to numer 1 wśród wypełniaczy przerw meczowych.

Motyw z „Basketball” po dziś dzień wykorzystywany jest w popkulturze. Utwór trafił m.in. na ścieżkę dźwiękową do NBA 2k12, a za jego przeróbkę zabrał się popularny gospodarz amerykańskiego talk-show – Jimmy Fallon.
Dzisiaj Kurtis Blow jest pastorem i rapowym kaznodzieją w założonym przez siebie w Harlemie „Kościele hip-hopu”, gdzie naucza młodzież o Jezusie i odkupieniu. Wszystko na rapową nutę.

[Hook]
They’re playing basketball
We love that basketball
They’re playing basketball
We love that basketball

[Verse 1]

(Now rapping basketball, Number 1, Kurtis Blow)
Basketball is my favorite sport
I like the way they dribble up and down the court
Just like I’m the king on the microphone, so is Dr. J and Moses Malone
I like slam dunks, take me to the hoop
My favorite play is the alley-oop
I like the pick-and-roll, I like the give-and-go
Cause it’s basketball, uh, Mister Kurtis Blow

[Hook]

 

[Verse 2]
I used to go to dinner, then take the girl
To see Tiny play against Earl The Pearl

And Wilt, Big O, and Jerry West
Play basketball at it’s very best
Basketball has always been my thing
I like Magic, Bird, and Bernard King
And number 33, my man Kareem
Is the center on my starting team
(To the hoop, y’all, watch out, watch out
In yo’ face, now here comes the rest)

 

[Verse 3]

Clyde, Rick Barry, and Pistol Pete
Now these players could never be beat
Isiah, and Iceman too
Just give ’em the ball, and then you chalk up two

Dantley and Wilkins are on the scene
And Ralph Sampson is really mean
Bill Russell didn’t take no junk
And Darryl Dawkins got a monster dunk

 

 

[Verse 4]
Tell me, were you in the joint
The night Wilt scored 100 points?

Or when Celtics won titles back-to-back
And didn’t give nobody no kind of slack?

Or when Dr. J shook the whole damn team
With moves that came right out of a dream?

Or when Willis Reed stood so tall
Playing D with desire? It’s basketball!

[Hook]

[Verse 5]
I get the ball and then I go and play
Like a superstar in the NBA

The forwards, the centers, and all the guards
The ones you see on the bubblegum cards

Me and homeboy would go one-on-one
Cause playing the game is a lot of fun
Sit by the TV and watch ’em all
Cause Kurtis Blow is rapping basketball

[Chór]
Oni grają w kosza
Kochamy to
Oni grają w kosza
Kochamy to

[zwrotka 1]

(teraz rapuje koszykarski numer 1, Kurtis Blow)
Koszykówka to mój ulubiony sport
Lubię patrzeć jak kozłują przez całe boisko
Ja jestem królem na mikrofonie, królami są też Dr J. i Moses Malone [Julius Erving]
Lubię wsady, podaj mi pod obręcz
Moją ulubioną zagrywką jest alley-oop
Lubię pick-and-roll’e oraz give-and-go
Bo to jest koszykówka, uh, Pan Kurtis Blow

[Chór]

[Zwrotka 2]

Miałem w zwyczaju zaraz po obiedzie, zabierać moją pannę i oglądać, jak Tiny gra przeciwko Earlowi The Pearl [Tiny Archibald i Earl Monroe]
I Wilt, Big O i Jerry West [Wilt Chamberlain, Oskar Robertson]
Grający w szczycie formy
Koszykówka zawsze była moją grą
Lubię Magic’a, Birda i Bernarda Kinga
I numer 33, mój człowiek Kareem
Jest centrem w mojej ulubionej drużynie
(Do kosza, hej, uważajcie,
Prosto sprzed twarzy, a teraz idzie reszta)

[Zwrotka 3]

Clyde, Rick Barry i Pistol Pete [Walt Frazier, Pete Maravich]
Teraz Ci gracze byliby niepokonani
Isiah I Icemann też [Isiah Thomas, George Gervin]
Po prostu podaj im piłkę i dopisz sobie dwa punkty
Dantley and Wilkins też są na scenie [Adrian Dantley, Dominique Wilkins]
I Ralph Sampson naprawdę coś znaczy
Bill Russell na bloku nie przyjmował żadnych śmieci
A Darryl Dawkins robił potężne wsady

[Zwrotka4]

Powiedz mi, czy byłeś na hali
Tej nocy, kiedy Wilt rzucał 100 punktów?Albo kiedy Celtics wygrywali tytuł rok po roku i nikomu nie odpuszczali?
A kiedy Dr. J zmylił całą cholerną drużynę
Zwodami prosto ze snów?
Albo kiedy Willis Reed, z podniesioną głową, twardo grał w obronie? To jest koszykówka!

[Chór]

[Zwrotka 5]
Biorę piłkę i idę grać
Jak gwiazdor z NBA
Skrzydłowi, centrzy i wszyscy obrońcy
Ci których widujesz na kartach z gum do żucia
Ja i mój ziomek zagramy jeden na jednego
Bo granie w tę grę to kupa zabawy
Usiądź przed telewizorem i oglądaj ich
Bo Kurtis Blow rapuje o koszu

Wypowiedzi Kurtisa Blow zaczerpnięte zostały z wywiadu dla SBnation.

Tomasz Gawędzki
https://www.facebook.com/HejNBA/