„Strefa, a hand-check: zmiany gry w obronie z perspektywy liczb”, Defensywa NBA z lat 90-tych vs dzisiejsze czasy.

Tak jak świat dzieli się na konserwatystów i postępowców, tak kibice NBA dzielą się na tych, którzy uważają, że defense dawniej był dużo mocniejszy niż dziś oraz na takich, co twierdzą, że jest odwrotnie.

Defensywa NBA z lat 90-tych

Głównym argumentem 'postępowców’ jest likwidacja illegal defense i zalegalizowanie strefy. 'Konserwatyści’ stwierdzą z kolei, że zniesienie hand-checking dało wielkie fory graczom obwodowym. Prawda zapewne leży bliżej środka i obie strony mają swoje racje.

HistoriaNBA

Niezależnie od tego, po której stronie barykady się znajdujemy, warto spojrzeć na tabelę

Defensywa NBA z lat 90-tych

Zawiera ona suche liczby. Oczywiście same cyferki to nie wszystko, ale są przynajmniej obiektywne, wolne od opinii.

Żółta kreska to moment wprowadzenia niepełnej strefy. Niepełnej, bo obowiązuje ona tylko poza trumną. W pomalowanym mamy nadal obronę man-to-man i dodatkowo defensive 3-second rule.

W pierwszym sezonie z legalną obroną strefową (2001/02) średnia zdobywanych w lidze punktów wzrosła (94,8 -> 95,5). Wzrosła liczba zdobywanych punktów na 100 posiadań piłki (103,9 -> 104,5). Spadła liczba strat na 100 posiadań piłki (14,1 -> 13,6) i strat w ogóle (15,0 -> 14,5). Wzrosła skuteczność z gry – eFG% (.473 -> .477). To sugeruje raczej, że defense się pogorszył. Z drugiej strony liczba fauli spadła (22,3 -> 21,2). Spadły też pace, czyli tempo gry (91,3 -> 90,7) oraz ilość osobistych w stosunku do rzutów z gry (.231 -> .221). To może świadczyć z kolei, że obrona się polepszyła.

Trzy lata po wprowadzniu strefy (ostatni rok przed zmianą hand-check rule), w sezonie 2003/04 średnie ligowe były bardzo podobne do ostatniego roku sprzed strefy, z tą różnicą, że pace był wolniejszy. Wynika z tego, że nawet, jeśli defense się poprawił, nie widać tego po cyferkach.

NBA

A teraz zielona kreska, moment zniesienia hand-checking.

Wszystkie statystyki w pierwszym sezonie z nowymi przepisami (2004/05) świadczą na niekorzyść nowej defensywy. Średnio zespoły zdobywały o 4 punkty więcej, a o 3 punkty więcej na 100 posiadań piłki. Wzrósł pace, znacznie wzrósł eFG%, spadła liczba strat, wzrosła liczba fauli, spadła liczba przechwytów i bloków, znacznie wzrosła liczba oddanych rzutów wolnych (z 24,2 na 26,1) i znacznie wzrósł stosunek osobistych do rzutów z gry. Sprawa jest czarno-biała, poziom defensywy momentalnie się obniżył.

Zarówno w przypadku wprowadzenia strefy, jak i w przypadku zniesienia hand-checking, wraz z upływem czasu gracze nauczyli się wykorzystywać nowe przepisy w więszym stopniu.

W 5-ciu kolejnych latach (2005-2009) liczba zdobywanych punktów na 100 posiadań piłki rosła, a w 6 kolejnych latach (2005-2010) wzrastał eFG%. Pace rośnie praktycznie cały czas do dziś, trend jest wyraźny.

Gracze dzisiaj pewnie bronią lepiej, niż 10 lat temu. Nauczyli się bronić jak najlepiej mogą w myśl tych nowych przepisów. Jednakże zasady gry przez te 10 lat się nie zmieniły i dziś nadal ograniczają możliwości defensorów, szczególnie w przypadku krycia atletycznych graczy obwodowych, z szybkim pierwszym krokiem i dobrym kozłem.

I szkoda tylko, że nie nigdy nie będziemy mogli się przekonać, jak w tych nowych przepisach odnalazłby się MJ. Niektórzy mówią, że rzucałby nawet po 50 punktów na mecz. Realne?

Mały sondaż.

[poll id=”5″]

Tekst opracował: Boris Marszalkowski