Historia NBA – Lata 1961/65 – Sezony 1961-1965

NBA lata 60

Sezon 1961/62

Chamberlain zalicza 100 punktów w jednym meczu, a średnio 50 za cały sezon

Osiągnięcia Chamberlaina z debiutanckiego sezonu (prawie 38 ppg) wydawały się być wręcz nieziemskie, poza wszelkim prawidłami rządzącymi koszykówką. Ale to, co pokazał w swoim trzecim sezonie, prawdopodobnie już nigdy więcej się nie powtórzy.

Grał średnio przez 48.5 minuty w każdym meczu (wliczając mecze zakończone dogrywką), przez cały sezon nie był na parkiecie tylko przez 8 minut!! Zaliczał niewyobrażalną średnią punktową 50.4 ppg, o 12 więcej niż jego poprzedni rekord NBA ustanowiony rok wcześniej. 2 marca 1962, w wygranym w stosunku 169-147 meczu przeciwko New York Knicks zaliczył 100 punktów. Ten mecz oglądało zaledwie 4124 kibiców, ale z perspektywy czasu wielu ludzi chciałoby by tam być i oglądać ten popis jednego aktora.

HistoriaNBA

Do NBA dołączył zespół z Chicago, a środkowy Packers, Walt Bellamy, zdobył tytuł najlepszego debiutanta roku, zaliczając przeciętnie 31.6 ppg (drugi wynik Ligi, za Chamberlainem), 19 zbiórek i grając na najwyższym w Lidze procencie skuteczności rzutów (51.9 %)

Podczas gdy Chamberlain ustanawiał kolejne rekordy, Celtics pracowicie dodawali kolejny kawałek do wielkiej historii ich dynastii. Wygrali 60 spośród 80 meczy sezonu, choć żaden z ich graczy nie był nawet w pierwszej dziesiątce najlepszych strzelców NBA. W jednej z legendarnych potyczek z zespołem Philadelphii, w siódmym meczu Finałów Konferencji, Sam Jones na 2 sekundy przed końcem spotkania trafił jump shot, który dał jego drużynie minimalne zwycięstwo. Miejsce St. Louis w wielkim Finale zajęli gracze Lakers. Boston przegrywał już 1-2 i 2-3 w serii, ale pomimo to zdołał zdobyć już czwarty z rzędu tytuł mistrzowski, po dramatycznym meczu nr 7 w Boston Garden, zakończonym wynikiem 110-107 po dogrywce.

Dwa lata wcześniej bostończycy rozwiali marzenia o mistrzostwie zespołu z St. Louis w siódmym meczu Finałów. Ale w 1962 to ich przeciwnicy, a konkretnie Frank Selvy, mieli wspaniałą okazję do zwycięstwa. Na kilka sekund do końca meczu przy wyniku remisowym, 29-letni obrońca Lakers, Frank Selvy, uczestnik 2 meczy All-Star Game, miał okazję zapewnić mistrzostwo swojemu zespołowi. Pilnował go Bob Cousy, który jednak w pewnym momencie pozostawił go niepilnowanego, by podwoić Westa. Otrzymał podanie od Hundleya, jednak rzut z odległości 8 stóp, z czystej pozycji, nie znalazł drogi do kosza. W dogrywce lepsi byli już Celtowie.

„Tak naprawdę to był dość trudny rzut, bo stałem już prawie na samej linii końcowej parkietu – opowiada Selvy. Oddałbym wszystkie punkty jakie zdobyłem w swojej karierze, za ten jeden celny rzut w końcówce tamtego spotkania.”


Sezon 1962/63

Celtowie ponownie triumfują, Cousy kończy wspaniałą karierę

Przed nowym sezonem nastąpiły znaczące zmiany. Warriors, którzy mieli największy „magnes” przyciągający kibiców, Chamberlaina, przenieśli się do San Francisco, a tym samym do Konferencji Zachodniej. W drugą stronę, na Wschód, podążyli gracze Cinncinati, z Robertsonem w składzie. Zespół z Chicago zmienił swoją nazwę z Packers na Zephyrs. Bob Cousy, już 34-letni zawodnik, zapowiedział że ten sezon będzie jego ostatnim w karierze. Za to Ligę zasiliło kilku naprawdę dobrych debiutantów, jak np. Zelmo Beatty, John Havlicek czy Dave DeBusschere.

Bob Cousy
Unknown author / Public domain

Ale kilka rzeczy nie zmieniło się. Celtics wciąż nie mieli zawodnika, który rzucałby średnio chociaż 20 punktów w meczu, ale znowu wygrali rywalizację na Wschodzie, zaliczając 58 zwycięstw. Lakers wygrali 53 spotkania i po raz drugi z rzędu swoją Konferencję. Chamberlain po raz kolejny nie miał sobie równych – zdobył tytuł króla strzelców ze średnią 44.8 ppg, ponadto zbierał z tablic przeciętnie ponad 24 piłki w każdym meczu.

Finały Konferencji przypominały walkę, jaką można było zobaczyć w wielkim Finale – zarówno Celtics, jak i Lakers potrzebowali do awansu 7 spotkań, wygrywając odpowiednio w decydujących meczach z Cincinnati (142-131) i St. Louis (115-100).

Celtics bardzo chcieli zdobyć mistrzostwo, tak, by Cousy mógł odejść na sportową emeryturę w glorii zwycięzcy. Lakers przeszkadzali im w tym jak tylko mogli – wygrywali już 2-0 w serii, ale to do graczy ze Wschodniego Wybrzeża należało ostatnie słowo, po tym jak zdobyli mistrzostwo zwycięstwem na parkiecie Lakers.

Red Auerbach wiedział wszystko na temat zwyciężania, prowadził swój zespół prawie bezbłędnie, był wielkim trenerem, ale tak naprawdę nigdy nie był zbyt popularny wśród innych trenerów i zawodników, a to głównie za sprawą jego zachowania za linią boczną i cygara, jakie zawsze zapalał w geście triumfu po zdobyciu mistrzostwa.

„Za każdym razem gdy wygrywasz, zawsze ktoś cię skrytykuje, umniejszy twoje dokonania – mówi Auerbach. „Nic nie wyzwala zazdrości w takim stopniu jak zwycięstwa.”

Jedynym zawodnikiem, który nie uważał zachowania, gestów Auerbacha za sztuczne był Jerry West.

„Red był bardzo otwartym, żywiołowym człowiekiem – mówi West. Jego błazeństwa przy bocznej linii były naprawdę zabawne i za to go lubiłem. Gdy rozmawia się z jego byłymi graczami, wszyscy oni mają dla niego bardzo wielki szacunek. Nie znam zbyt wielu zawodników, którzy tak wypowiadaliby się o swoich byłych trenerach.”


Sezon 1963/64

Nowa era NBA, ale ten sam wynik: Celtics Russella zdobywają mistrzostwo

Nowy sezon po raz kolejny przyniósł ze sobą sporo zmian. Maurice Podoloff, pierwszy i jedyny do tamtego czasu Komisarz NBA, został zdymisjonowany jeszcze w przerwie między sezonowej. Na jego miejsce powołany został J. Walter Kennedy, który wcześniej zajmował stanowisko dyrektora ds. mediów i reklamy. Tymczasem, Celtowie wchodzili w nowy sezon bez Boba Cousy`ego, po raz pierwszy od 1950 roku. Kilka zespołów zmieniło swoje nazwy i siedziby. Chicago Zephyrs przenieśli się do Baltimore i zmienili nazwę na Baltimore Bullets, podczas gdy Syracuse Nats przenieśli się do Philadelphii, zmieniając jednocześnie swoją nazwę na Philadelphia 76ers.

W Lidze po raz kolejny pojawiło się kilku wybitnych debiutantów, jednak dla odmiany tym razem byli to wysocy zawodnicy – Jerry Lucas (Cincinnati) i Nate Thurmond (San Francisco). Trenerem tego ostatniego zespołu został Alex Hannum, który swoim zawodnikom wpajał defensywny styl gry oparty na Chamberlainie.

Taka taktyka zdała egzamin, bo Warriors pozwalali swoim przeciwnikom na zdobywanie średnio tylko 102.6 ppg (najlepszy wskaźnik w NBA) i wygrali Konferencję Zachodnią, o 2 zwycięstwa przed St. Louis. Udało im się również odeprzeć szturm Boba Pettita i jego Hawks w Finale Konferencji, choć nie było łatwo (7 spotkań). W Finale byli jednak tylko cieniem wspaniale grających Celtów, którym byli w stanie wyrwać tylko jedno zwycięstwo w ich drodze po szósty kolejny tytuł mistrzowski.

Szóste z rzędu mistrzostwo Celtów było jednym z najłatwiej osiągniętych w ich historii i coraz częściej pojawiało się pytanie – czy Boston kiedyś w końcu przegra?? Seria sześciu kolejnych tytułów mistrzowskich była imponująca i przypominała tylko osiągnięcie NY Yankees, którzy w latach 1949-1953 sięgali 5 razy z rzędu po mistrzostwo ligi MLB. Red Auerbach „pławił się” w tytułach:

„Ten dreszcz podniecenia jest wspaniały – mówił Auerbach. Tylko jego przyczyny bywają różne. Najpierw nasz pierwszy tytuł mistrzowski. Potem kolejne zwycięstwa w drodze do miana najlepszej drużyny w historii. To pobudza do dalszej pracy jak nic innego.”


Sezon 1964/65

Chamberlain deal, Havlicek steal

Aby zmniejszyć coraz większą dominację wysokich zawodników, a samą grę uczynić szybszą i bardziej żywiołową, dokonano przed nowym sezonem kilku zmian, z których najważniejsza polegała na przesunięciu linii rzutów wolnych z 12 do 16 stóp. Natomiast w przerwie na All-Star dokonano wymiany, która na wiele lat do przodu miała zmienić układ sił w Lidze. Wilt Chamberlain, w najlepszym okresie swojej kariery, w wieku 28 został oddany z Warriors do Philadelphia 76ers, a w zamian San Francisco pozyskali Paula Neumanna, Connie`go Dierkinga, Lee Shaffera i gotówkę.

Skutki tej wymiany przyszły prawie natychmiast: San Francisco z bilansu 48-32 zeszli do tragicznego wyniku 17-63, podczas gdy Philadelphia poprawiła się o 6 zwycięstw (z 34-46 do 40-40). Ponadto Chamberlain znalazł się w tej samej dywizji co Celtowie, co sprawiało, że zespół z Bostonu musiał brać go pod uwagę już dużo wcześniej, niż w samym Finale.

Tymczasem w sierpniu 1964 roku zmarł założyciel i właściciel Celtów, Walter Brown, przez co większość obowiązków administracyjnych spadła na barki Auerbacha. Zespół zdawał się jednak zbytnio nie przejąć zaistniałą sytuacją i ustanowił nowy rekord 62 wygranych w sezonie, nawet pomimo faktu, że na sportową emeryturę udali się Frank Ramsey i Jim Loscutoff. Na Zachodzie „rządzili” Lakers (49-31), w barwach których grało dwóch spośród 5 najlepszych strzelców NBA (West – 31 ppg i Baylor 27.1).

Lakers dość łatwo, bo w sześciu meczach, uporali się w Finale Konferencji z Baltimore. Tymczasem potyczka pomiędzy Bostonem a Philadelphią była wręcz klasyczna – każdy zespół wygrał po 3 spotkania na własnym parkiecie. W meczu nr 7 o zaledwie jeden punkt lepsi okazali się gracze Bostonu, a obserwujący to spotkanie kibice mogli usłyszeć sławny już teraz okrzyk „Havlicek stole the ball!!”, którego autorem był słynny spiker bostończyków, John Most. Sam Finał był już dużo mniej ekscytujący – po tym jak kontuzji doznał Baylor, Lakers stali się łatwym łupem i ulegli w pięciu meczach.

Siódmy mecz Finałów Konferencji Wschodniej dawał reszcie Ligi nadzieję, że na „zbrojach” Celtów być może już niedługo zaczną pojawiać się pierwsze pęknięcia. Tylko pięciu sekund zabrakło do tego, by dynastia została zatrzymana po zdobyciu sześciu kolejnych mistrzostw, a tym samym by swój początek mieć mogła nowa dynastia, z Chamberlainem i jego 76ers na czele.

Tak się nie stało, bo Havlicek przechwycił podanie Hala Greera i podał piłkę do Sama Jonesa, który przedryblował z piłką 5 sekund, które pozostały do końca meczu, zapewniając tym samym awans do Finału, a potem kolejne mistrzostwo dla swojego zespołu. To właśnie takie pamiętne występy decydują o tytułach, a to spotkanie jest do tej pory na czele tych najbardziej zaciętych, ale też i pamiętnych potyczek.

opracował: Crackerss