Historia NBA Lata 40
Początek Sezon 1946/47
Joe Fulks prowadzi Philadelphię do tytułu mistrzów BAA
W pierwszym sezonie istnienia BAA (Basketball Association of America ), zalążka NBA (ta nazwa obowiązuje dopiero od 1949 roku, po tym jak przyłączyły się do niej ostatnie zespoły z konkurencyjnej NBL – National Basketball League) największą gwiazdą Ligi był Joe Fulks, skrzydłowy (6-5) Philadelphia Warriors, z uniwersytetu w Kentucky. Zaliczał on średnio 23.2 ppg, prawie 7 ppg więcej niż drugi zawodnik w tej klasyfikacji, zadziwiająco dużo, biorąc pod uwagę fakt, że w tamtych czasach drużyny bardzo rzadko zdobywały ponad 80 punktów w meczu.
Skuteczność rzutów z gry utrzymywała się na średnim poziomie około 30 %, a najwięcej, bo średnio 3.4 asysty w każdym meczu, zaliczał Ernest Calverley z Providence Steamrollers. Innymi gwiazdami Ligi byli: Bob Feerick i Bones McKinney (Washington), Stan Miasek (Detroit ) i Max Zaslofsky (Chicago).
Najlepszym zespołem fazy regularnej (60 meczy) byli Washington Capitols, prowadzeni przez Reda Auerbacha, z bilansem 49-11, w tym 29-1 na własnym parkiecie. Ale w meczach fazy PO lepszy okazał się zespół Chicago Stags, prowadzony przez Maxa Zaslofsky`ego i środkowego Chucka Halberta, awansując do Finału.
Philadelphia, której trenerem był Eddie Gottlieb, pokonała zespoły z St. Louis i New York. W wielkim Finale kluczową rolę odegrał jednak inny gracz niż Joe Fulks gracz. Był nim Howie Dallmar, rozgrywający Philadelphii. Jako zaledwie jeden z czterech zawodników w Lidze zaliczył ponad 100 asyst w sezonie. W serii przeciwko Chicago Stags doznał on kontuzji stopy. Po czterech meczach serii best-of-seven 3-1 prowadzili gracze Philadelphii.
„Nikt nie spodziewał się, by Dallmar miał być kluczowym zawodnikiem meczu nr 5 – opowiada Gottlieb. Nie wystawiłem go do podstwowego składu, by mógł lepiej wyleczyć kontuzję, istniała możliwość, że w ogóle w tym meczu nie wystąpi. Jednak tak długo prosił mnie, by wpuścić go na boisko, że w końcu uległem”
Najlepszym graczem meczu był Fulks (34 punkty), ale to kosz Dallmara na niecałą minutę przed końcem spotkania przełamał remis 80-80 i przyczynił się do zwycięstwa 83-80 i zdobycia mistrzostwa.
„Rzuciłem zwycięskiego kosza i były to moje jedyne punkty w meczu – opowiada Dallmar. To był rzut z dużej odległości, a piłka chyba ze cztery razy odbijała się od obręczy, zanim przeleciała przez siatkę”
Dallmar i jego koledzy otrzymali mistrzowskie brylantowe pierścienie i premie w wysokości 2000 $, co równało się prawie połowie ówczesnych zarobków za cały sezon.
Debiutancki sezon nowej Ligi przeszedł bez wielkiego echa. Gazety tylko wspominały w krótkich notkach o dokonaniach drużyn, telewizja wciąż jeszcze była sprawą przyszłości, nie było również przekazów radiowych. Większą ilość kibiców skupiały tylko mecze rozgrywane w większych halach jak Boston Garden, Madison Square Garden czy Chicago Stadium, a większość drużyn dzieliła hale z zespołami hokejowymi.
Sezon 1947/48
Nowy zespół z Baltimore zdobywa mistrzowską koronę
Przed rozpoczęciem nowego sezonu w Lidze nastąpiło kilka zmian. Zmniejszono liczbę meczy z 60 do 48, aby zredukować koszty podróży zawodników. Cztery z jedenastu zespołów – Detroit,Cleveland,Toronto i Pittsburgh – zrezygnowały z gry w Lidze, pozostawiając pozostałe zespoły z niepełnym rozkładem meczy. Aby „załatać dziurę” kierownictwo Ligi włączyło do gry zespół Baltimore Bullets z regionalnej ABL (American Basketball League)
Niespodziewanie dla wszystkich nowy zespół udowodnił, że zasłużenie znalazł się w tak doborowym towarzystwie, zdobywając mistrzowski tytuł w sześciomeczowej serii finałowej z Philadelphią. Grającym trenerem zespołu był 30-letni Buddy Jeannette (5-11), a czołowymi zawodnikami środkowy Clarence „Kleggie” Hermsen (6-8), obrońca Chick Reiser i skrzydłowi Paul Hoffman i Connie Simmons.
Znakiem rozpoznawczym ówczesnej Ligi była siłowa, wręcz brutalna gra. A nagroda za mistrzostwo…
„Pamiętam, jak podczas ostatniego meczu finałowego z Philadelphią George Senesky uderzył mnie w usta i rozciął mi wargę – mówi Jeanette. Musiano mi założyć szwy. A po meczu poszliśmy na piwo”
Max Zaslofsky z Chicago był jedynym zawodnikiem, który przekroczył barierę 1000 punktów zdobytych w sezonie regularnym i zdobył koronę króla strzelców Ligi, przed Fulksem, który opuścił 5 meczy z powodu kontuzji.
Liga walczyła z przeciwnościami, musiała zmniejszyć ilość rozgrywanych meczy, mniejsze też były przychody. Dopiero osoba nowego trenera Knicks, Joe Lapchicka, byłego gracza Celtics i trenera w St. John`s przyniosła doświadczenie i lepsze czasy dla całej Ligi.
Sezon 1948/49
Nadchodzi era Mikana
BAA miała najlepsze hale, wspaniałe areny w największych miastach, podczas gdy konkurencyjna do niej Liga NBL (National Basketball League) miała najlepszych graczy. Sytuacja zmieniła się, gdy przed tym sezonem cztery najlepsze zespoły NBL – Fort Wayne, Rochester, Indianapolis i Minneapolis – dołączyły do BAA. Najlepsi gracze, najlepsze hale w wielkich miastach – spełniło się marzenie o najlepszej koszykarskiej Lidze świata.
Zespół z Minneapolis wkraczał do nowej Ligi mając w swych szeregach fenomenalnego, przyciągającego tłumy kibiców, pierwszego „z linii” olbrzymich zawodników George`a Mikana. Mikan (6-10, 245) zrewolucjonizował grę w strefie podkoszowej, trafiając wspaniałe rzuty hakiem praktycznie z każdej pozycji, zarówno lewą, jak i prawą ręką. Z wynikiem 28.2 ppg zdobył pierwszy spośród trzech tytułów króla strzelców Ligi.
Po zakończeniu liczącego 60 gier sezonu okazało się, że Dywizję Wschodnią wygrał zespół z Waszyngtonu, podczas gdy na Zachodzie prym wiedli gracze Rochester, o jedno zwycięstwo przed Minneapolis. Ci ostatni przeszli jak burza przez fazę play-offs i spotkali się w wielkim Finale z graczami z Waszyngtonu. Lepszy w sześciu spotkaniach był zespół Mikana, a on sam w pierwszym meczu zdobył aż 42 punkty.
Pojawienie się Mikana w BAA było zwiastunem „małej rewolucji”: nadejścia ery „olbrzymów”, zmniejszenia roli NBA i początku dynastii drużyny z Minneapolis. Horace „Bones” McKinney, gracz Washingtonu, który miał niewdzięczne zadanie pilnowania Mikana w serii finałowej, wspomina, że nawet złamanie ręki w meczu nr 4 nie potrafiło zatrzymać, czy chociaż spowolnić Mikana.
„Nosił na tej ręce gips, twardy jak skała – mówi McKinney. Mikan tak szybko dopasował się do nowej sytuacji, że jego rzut nie ucierpiał w najmniejszym stopniu. On był fenomenalny.”
Sezon 1949/50
Potężni Lakers znowu na tronie
Lato 1949 roku to czas, gdy amerykańska koszykówka zawodowa przechodziła ostateczną unifikację – sześć ostatnich zespołów z NBL dołączyło do BAA, która zaraz potem zmieniła swoją nazwę na NBA.
Dokonano również podziału na 3 dywizje – East, West i Central. Syracuse, jedyny zespół z NBL grający w East Division, był jej liderem, głównie dzięki bardzo dobrej grze skrzydłowego Dolpha Schayes`a – 16.8 ppg. Alex był najlepszym strzelcem – 23.4 ppg – Indianapolis, lidera West Division, podczas gdy najlepszym strzelcem Ligi był ponownie George Mikan (27.4 ppg), który poprowadził swoją drużynę do mistrzostwa Central Division.
Trzy dywizje spowodowały spore zamieszanie w fazie play-offs, bo Minneapolis musiało w drodze do Finału pokonać zespoły Chicago, Fort Wayne i Anderson, podczas gdy Syracuse musiało pokonać tylko Boston i New York, by zakwalifikować się do wielkiego Finału. Zespół z Syracuse miał utalentowanych graczy takich jak Schayes, Al Cervi i Paul Seymour, ale nie był w stanie zatrzymać dominacji Mikana, który otoczony innymi gwiazdami jak Jim Pollard, Slater Martin, Bob Harrison i Vern Mikkelsen, poprowadził Lakers do kolejnego tytułu (4-2 dla Minneapolis).
Lakers mieli wspaniałe pokłady talentu, ale korzystali też z tego, że parkiet ich hali – Minneapolis Auditorium – był o kilka stóp węższy niż w innych halach, co sprawiało, że Mikan i jego koledzy dominowali jeszcze bardziej pod względem defensywnym.
„Mówiło się, że kiedy Mikan, Mikkelsen i Pollard rozłożyli swoje ramiona, to nic nie mogło się przedostać przez taką barierę – mówi Al Cervi z Syracuse. Paul Seymour dodaje: „Tamtych trzech facetów sprawiało, że każde boisko wydawało się być węższe niż w rzeczywistości.”
Sezon 1950/51
NBA łamie barierę rasową
NBA przechodziła kolejne zmiany – z 17-o zespołowej Ligi w 3 dywizjach do 11 zespołów w dwóch dywizjach, z Minneapolis, Rochester i Fort Wayne wracającymi do poprzedniego stanu, czyli Dywizji Zachodu. Na Wschodzie sezon zaczynało 6 zespołów, ale Washington po tym jak rok wcześniej stracił trenera Auerbacha, zrezygnował z gry w NBA po rozegraniu 35 meczy sezonu (10-25).
W Lidze pojawili się też pierwsi czarni zawodnicy. Chuck Cooper jako pierwszy Afroamerykanin został wybrany w drafcie NBA, Nat „Sweetwater” Clifton jako pierwszy czarny gracz podpisał kontrakt NBA, a 31 października 1950 roku, w meczu Washington Capitals – Rochester Royals, gracz tej pierwszej drużyny, Earl Lloyd został pierwszym w historii Ligi czarnym zawodnikiem, który wystąpił na parkietach najlepszej Ligi świata (drużyny pozostałych czarnych zawodników zaczynały sezon dzień później).
Philadelphia wygrywała zmagania na Wschodzie aż różnicą 21 spotkań nad kolejną drużyną, podczas gdy na Zachodzie „rządzili” gracze Minneapolis, o 3 zwycięstwa lepsi niż Rochester. Playoffy rządziły się jednak swoimi prawami. Drużyna z Nowego Jorku dotarła do Finału pokonując Boston i Syracuse, a Rochester, prowadzeni przez takich zawodników jak Arnie Risen (6-9) czy Bob Davies, byli lepsi od Fort Wayne i w końcu pokonali odwiecznych rywali z Minneapolis.
Po raz pierwszy rozstrzygnięcie Finałów wymagało aż siedmiu spotkań. Trzy pierwsze spotkania zakończyły się wygranymi Rochester i wydawało się, że mistrzostwo dla tego zespołu to tylko formalność. Ale mający nóż na gardle nowojorczycy stanęli na wysokości zadania i rozstrzygnęli na swoją korzyść kolejne 3 mecze, odpowiednio różnicą sześciu, trzech i siedmiu punktów.
Rozstrzygająca potyczka miała miejsce na parkiecie zespołu z Rochester. Gospodarze prowadzili po pierwszej połowie już różnicą 16 punktów, ale zryw graczy New York pozwolił im wyjść nawet na 2-punktowe prowadzenie na 2 minuty. Jednak na 40 sekund przed końcem spotkania, przy wyniku remisowym 75-75, faulowany był Davies, który wykorzystał obydwa rzuty wolne. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 79-75 dla Rochester, które tymczasowo przerwało panowanie dynastii z Minneapolis.
opracował: Crackerss