A wszystko zaczęło się nieszczęśliwie. W listopadzie 1985 roku rozgrywający swój drugi sezon w NBA Jordan doznał pierwszej poważnej kontuzji. W trzecim meczu sezonu w potyczce z Golden State (Chicago wygrało) Jordan doznał złamania kości w stopie. Kontuzja wyeliminowała go z gry na cały sezon.
Jednak widząc, że jego drużyna pod koniec sezonu grała wyjątkowo słabo postanowił wrócić do gry, mimo zdecydowanego sprzeciwu lekarzy.
Łącznie opuścił 64 spotkania. Jordan doprowadził zespół do awansu do play-off z ostatniego miejsca w Konferencji Wschodniej. Już w pierwszej rundzie Chicago gładko przegrało z Celtami z Bostonu 0-3, ale najpierw Jordan w drugim meczu przegranym przez Chicago po dogrywce 131-135 zdobył 63 punkty, mimo, iż lekarze dawali mu małe szanse na wyleczenie kontuzji.
63 punkty Michaela Jordana
Do dziś jest to rekord rozgrywek play-off.
Larry Bird tak skomentował tą grę Jordana: „To był Pan Bóg, przebrany za Michaela Jordana.”