LeBron James – najlepszy ever?

Kareem Adbul-Jabbar, Karl Malone, Kobe Bryant – jak wygląda obecnie pierwsza trójka najlepszych strzelców w historii NBA. Przez wiele lat na 3.miejscu znajdował się Michael Jordan i jego pozycja wydawała się niezagrożona, ale gwiazdor Lakers strącił swojego idola z podium. Od lat toczy się ożywiona dyskusja – kto jest lepszy: Michael Jordan, Kobe Bryant, czy LeBron James? Kogo historia wyniesie na ołtarze basketu. Jordan już tam jest, ale… czy „King James” może go zdetronizować?

Wiem, na pierwszy rzut oka moje pytanie wydaje Wam się niedorzeczne i pewnie myślicie, że uderzyłem się mocno w głowę? Nic z tych rzeczy 🙂 LeBrona porównywać do Jordana, ile on ma w ogóle pierścieni? – te pytania od razu się nasuwają wszystkim hejterom gwiazdy Cavs. Co innego Kobe, prawda? Zaraz powiecie, że ma tylko jeden tytuł mniej niż MJ, jest jego wierną kopią i w ogóle osiągnął więcej niż James. Zgadzam się, ale… czy tak będzie zawsze? Jestem przekonany, że nigdy nie zadaliście sobie tego pytania!

HistoriaNBA

kobelebron1

Jak wyliczyli analitycy ze stacji ESPN, LeBron James ma realne szanse na zostanie najlepszym strzelcem w historii NBA, zmuszając do abdykacji obecnego „króla strzelców” – Kareema Abdula-Jabbara. Legenda Lakers, specjalista od rzutu hakiem, zakończył swoją 20-letnią karierę na parkietach NBA (najwięcej rozegranych sezonów w historii!) z dorobkiem 38,387 punktów! Robi wrażenie, prawda? Oglądający jego plecy w tej klasyfikacji Karl Malone, uzbierał 36,928 punktów, więc różnica między nimi wynosi aż 1,459 „oczek” Dużo.

James w tej chwili ma na koncie niecałe 25,000 punktów (zajmuje 20. Miejsce na liście wszechczasów), gra w lidze od 12 lat, a obecny sezon regularny zakończył ze średnią 25,3 pkt./mecz. Według ludzi z ESPN, jeśli utrzyma swoją zdobycz punktową w playoffs na nieco wyższym poziomie – 26,0 pkt./mecz – na koniec uzbiera 24,967 (z uwzględnieniem faktu, że Cavs zameldują się w finale NBA) i do będącego na 19. miejscu Jerry’ego Westa będzie tracił zaledwie 225 „oczek”.

Natomiast jeśli założymy, że LeBron będzie grał w NBA jeszcze przez 9-10 lat (co wcale nie jest takie niemożliwe, żeby grał do 40-stki, biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne, dietę, niestosowanie używek, profesjonalne podejście do treningów), zdobywając średnio 15 pkt./mecz (pewnie da radę), to zakończy swoją karierę, mając na koncie 39,338 punktów! Wówczas wyprzedziłby legendarnego centra Lakers o niemal tysiąc zdobytych punktów (dokładnie 951).

Do you agree with ESPN Cavs fans

Możliwe.Możliwe? Prawdopodobne. Nawet bardzo. Zastanawialiście się kiedyś, ile punktów na koniec kariery wykręciłby Jordan, gdyby nie przerywał dwukrotnie kariery? Można śmiało założyć, że to jego ścigałby dziś James, a nie Abdula-Jabbara. Stało się jednak inaczej, czym niejako „Jego Powietrzność” ułatwił LeBronowi zadanie.

Pytanie jednak brzmi – czy „King” James będzie najlepszym strzelcem w historii najlepszej koszykarskiej ligi świata? Doskonale wiecie, że w NBA dzieją się niesamowite rzeczy (slogan „Where amazing happens” mówi sam za siebie…), więc jeśli coś takiego może mieć miejsce, to właśnie tu. Czy po zakończeniu kariery przez LeBrona, będziemy go wymieniać jednym tchem obok Abdula-Jabbara, Karla Malone’a, Kobe Bryanta i Michaela Jordana? Jak to mówią – pożyjemy, zobaczymy. Szczerze mówiąc chciałbym, żeby ta historia wydarzyła się na moich oczach. Chciałbym być świadkiem, jak „The Chosen One” zapisuje w ten sposób swoją kartę w historii NBA. Jest na najlepszej drodze.