Utah Jazz – Powrót do korzeni

Utah Jazz to drużyna, której najlepsze czasy przypadły na dekadę lat 90., kiedy to hype na NBA na świecie wzrósł do poziomu światowego. Wówczas dwiema największymi gwiazdami drużyny z Salt Lake City był jeden z najlepszych rozgrywających w historii – John Stockton – oraz bardzo silny i wszechstronny skrzydłowy – Karl Malone. Duet ten z jednej pozornie prostej akcji, jaką jest pick’n’roll stworzyli prawdziwą sztukę oraz zabójczą broń na boisku. Stockton trafił do NBA w 1984 roku i spędził w Utah całą swoją dziewiętnastoletnią karierę. Malone wszedł w drafcie rok później i podobnie jak Stockton zakończył karierę w wieku 40 lat.

Karl Malone
United States Forest Service / Public domain
John Stockton
Cavic / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)

Kiedy powiedziałem, że to koniec z grą w koszykówkę, naprawdę postanowiłem odejść. Nie zobaczysz mnie więcej na boisku. To jest obietnica.

Największym sukcesem drużyny dowodzonej przez Karla Malone i Johna Stocktona oraz najlepszego trenera w historii tej organizacji, Jerry’ego Sloana, są dwa tytuły Mistrza Konferencji Zachodniej zdobyte w latach 1997-1998. Jednak nic nie było w stanie powstrzymać w tamtym okresie Michaela Jordana, który do dwukrotnie odprawił Jazz z kwitkiem, a sam pławił się w glorii i chwale.

HistoriaNBA

Wszyscy chyba doskonale znają tzw. „Last shot” w wykonaniu Michaela, po którym to po raz szósty został Mistrzem NBA. Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądała drużyna Jazz zanim zaczęła walczyć o najwyższą stawkę w Finałach NBA i skąd w ogóle wzięła się nazwa „Jazz” w Salt Lake City?

Robert Kingsbury / Public domain

Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba cofnąć się do 1974 roku. 7 czerwca w NBA pojawiła się nowa drużyna – New Orleans Jazz. Nie mogło być lepszej nazwy dla drużyny w Nowym Orleanie jak nazwa gatunku muzyki, który wywodzi się właśnie z tego miasta. Przede wszystkim był to bardzo dobry chwyt marketingowy. Lata 70. to okres bujnej ekspansji NBA w różnych częściach Stanów Zjednoczonych. Powstawało coraz więcej drużyn, które przede wszystkim chciały pozyskać sobie lokalną społeczność. Nowy Orlean, kolebka walki z uciskiem spowodowanym przez niewolnictwo i rasizm, której bronią była muzyka. NBA wykonało bardzo ciekawy ruch, nazywając tamtejszą drużynę właśnie „Jazz”. Dzięki temu wzrosły szanse na pozyskanie większej ilości fanów, zwłaszcza wśród czarnoskórej części miasta. Tak oto Jazz miał na nowo zabrzmieć w Nowym Orleanie.

Pierwsze co musiała zrobić drużyna to pozyskanie zawodników. Jazz pozyskali kilku weteranów ,którzy zbliżali się już do końca kariery – Walt Bellamy, John Block, Jim Barnett. Prócz tego w składzie znalazło się również kilku świeżych zawodników – Ken Boyd, Aaron James, Louie Nelson. Najważniejszym ruchem jaki wykonali włodarze klubu było pozyskanie Pete’a Maravicha. Był on zawodnikiem Atlanta Hawks, gdzie przez cztery lata zdobywał ponad 24 punkty na mecz. W celu zdobycia zawodnika takiego formatu Jazz zrobili bardzo ryzykowny ruch. Wysłali do Atlanty łącznie sześć picków przyszłych draftów (dwa z pierwszej rundy, trzy z drugiej i jeden z trzeciej). Maravich w szybko stał się gwiazdą w Nowym Orleanie, gdzie kontynuował swoją karierę do 1979 roku, notując ponad 25 punktów i 5 asyst na mecz. Niestety kontuzje kolana często spowalniały jego szybką i widowiskową grę oraz szybko zakończyły karierę obrońcy.

Pierwszy sezon Jazz zakończyli z bilansem 23-59, zmieniając przy tym dwukrotnie trenera. Początkowo pierwszym szkoleniowcem nowej drużyny był Scotty Robertson, pod wodzą którego Jazz wygrali zaledwie jeden mecz, a przegrali ich piętnaście. Na czas poszukiwania kolejnego trenera, postacią numer jeden na ławce została legenda Los Angeles Lakers – Elgin Baylor – asystent głównego trenera. Głównym szkoleniowcem został szybko Butch van Breda Kolff, który zajmował to stanowisko do 1976 roku. Bilans jaki osiągnął z drużyną wynosił łącznie 174-74. Wkrótce i on został zwolniony, a jego miejsce zajął Baylor i trzymał je aż do 1979 roku.

W tym czasie wiele się wydarzyło, a przede wszystkim Jazz dokonali wymiany, po której pluli sobie w brodę przez bardzo długo. W 1976 roku włodarze klubu z Nowego Orleanu postanowili ponownie zaryzykować swoje picki w zamian za gwiazdę dużego formatu. Kimś takim w tamtym czasie był Gail Goodrich z Los Angeles Lakers. Pięciokrotny uczestnik Meczu Gwiazd spakował walizki i poleciał do Nowego Orleanu. W zamian za niego Jeziorowcy otrzymali prawa do młodego zawodnika wybranego w pierwszej rundzie draftu 1979. Nikt wówczas nie przypuszczał, że tym młodziakiem będzie Earvin „Magic” Johnson. Ponadto wysłali za Goodricha prawa do innego zawodnika, którym był Moses Malone. Połączenie talentu Magika Johnsona i Mosesa Malone w Nowym Orleanie mogłoby zmienić historię całej NBA.

W 1979 roku liga przechodziła kryzys.  Oczywiście chodziło o pieniądze, przez co cierpiały drużyny, zawodnicy, a kibiców nie przybywało. Mesjaszem, który miał zbawić wszystkich okazał się duet walczący o każdy centymetr kwadratowy parkietu, czyli postacie Magika Johnsona i Larry’ego Birda. Jednak czas na całkowity rozkwit tych dwóch panów miał dopiero nadejść. W związku z pogarszającą się sytuacją włodarze Jazz zdecydowali się przenieść z Nowego Orleanu do Salt Lake City. Był to przemyślan ruch, bowiem w mieście tym koszykówka była już znana, poprzez wcześniejszą niszową drużynę, która została rozwiązana w połowie lat 70. Tym oto sposobem Jazz zabrzmiał w stanie Utah.

Kolejne lata to próby zbudowania nowego, silnego zespołu. Osobą, która się tego podjęła był Frank Layden, trener oraz generalny menadżer drużyny. Początek dekady lat 80. i rozkwit NBA w Salt Lake City to przede wszystkim jego zasługa. Pomimo wielkich starań Jazz wciąż nie mogli wybić się ponad resztę drużyn zachodu. Przełom 1984 i 1985 roku zmienił na dobre sytuację klubu. Pozyskanie Johna Stocktona i Karla Malone sprawiło, że Jazz w końcu zaistnieli na koszykarskiej mapie NBA.